sobota, 29 września 2012

logistycznie

Dzisiejsza notka będzie poświęcona logistyce. W pierwszej części skupie się na planach zajęć. W drugiej na wyprowadzce. Jak widać, ostatnie dni września mam bardzo pracowite.

Przedwczoraj opublikowano plan na filologii angielskiej - o dziwo wcześniej niż zapowiadali! Tylko pogratulować. Planu tak dziwnie stworzonego dawno nie widziałam, jakieś kropeczki, nawiasy i inne gwiazdki wyprodukowane w excelu. Na szczęście po paru minutach dało się to jakoś zrozumieć. Czy jest dobrze, a może źle? To zależy. Jak to się mówi, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) Z mojego punktu widzenia jest nieźle. Mogę pogodzić zarówno prawo jak i anglistykę, czyli marzeń ciąg dalszych nastąpi :D Godzinowo jest ciężko, ale czego się nie robi dla ... no właśnie, dla marzeń :D
Poniedziałki: (co 2 tyg.) 8.30 - 18.10
Wtorki: 9.45 - 20 :(((
Środa: 11.30 - 16.30
Czwartek: 9.45 - 16.40
Piątek 8.00 (!) - 16.30

Taaak, te piątki są właśnie najgorsze :( No ale cóż poradzić, w przyszłym życiu zawodowym może byc ciężej, trzeba się przyzwyczajać :P

A teraz co nie co o wyprowadzce. Jutro wyjazd do Katowic-Ligoty. Mojej ukochanej dzielnicy. Zielonej, ładnej i takiej wesołej :D Wiele osób twierdzi, że jest do kitu, bo daleko, bo blisko lasu. A dla mnie to są poniekąd plusy. Oczywiście dojazdy bywają ciężkie, szczególnie na filologie (każdy mi się dziwi, że tam chce mieszkać, pomimo takich dojazdów do Sosnowca), ale co nas nie zabije, to nas wzmocni :). Zresztą, to moje życie :D Jestem już spakowana, walizka z innymi torbami-torebeczkami grzecznie stoją w moim pokoju :)

1 komentarz:

  1. Ja również próbuje ogarnąć milion rzeczy na raz i nikt z moich znajomych nie rozumie dlaczego już w październiku jestem taka spięta. Otóż październik to jest właśnie ta logistyka, która odpowie za powodzenie całego roku! Wszystkie przeniesienia w grupach to papierki, maile i telefony które wymagają czasu. Na szczęście powoli mam to już za sobą i też smutno zerkam na harmonogram pod tytułem 8:00-19:00 ;) Trzymam kciuki za wytrwałość! :) Kiedyś nam się to musi opłacić :D

    OdpowiedzUsuń