czwartek, 20 września 2012

archiwum

Dzisiejszy post nazywa się "archiwum" jako, że dzisiejsze praktyki spędziłam w archiwum. Przenosiłam i układałam masę akt od 1983r. Nawet nie chce wiedzieć ile kg się nanosiłam lub ile się nachodziłam. Lepiej o tym nie myśleć :)

Za to wczorajszy dzień był bardzo deszczowy. A mnie akurat zachciało się jeździć po Zagłębiu. Najpierw pojechałam po praktykach do Sosnowca, zawiozłam papiery na mgr z anglistyki (eh i tu pewnie będą schody, zaraz opowiem szczegółowo), a następnie pojechałam do Dąbrowy Górniczej z moim lubym po marynarkę. Oczywiście zainteresowany marynarki nie kupił, a ja jestem szczęśliwą posiadaczką szarego, długiego sweterka z House'a. A miałam oszczędzać ...

No a teraz o co chodzi z mgr. Mianowice, na prawie mam już plan zajęć od paru dni. W poniedziałek muszę się zalogować na pozostałe obowiązkowe przedmioty. A co z filologią? Ano, nico. Planu nie ma. I nie będzie do 30.09, albo i dłużej. Pewnie jeszcze jakieś błędy będą. I jak tu się logować? A plan zajęć na prawie jest masakrycznie napakowany. Także jest kiepsko i naprawdę po raz pierwszy mogę powiedzieć, że zebrały się czarne chmury nad moim podwójnym studiowaniem. Szkoda, bo filologię kocham i rozwijam się językowo. Z drugiej jednak strony, prawo jest dla mnie ważniejsze. Eh, i bądź to człowieku mądry i pisz wiersze ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz